Słynna piosenkarka była objęta kuratelą ojca w 2008 roku, za sprawą głosu Sądu w Los Angeles. Kobieta choruje psychicznie. Samodzielność takich osób jest mocno kontrowersyjna, a czasami wręcz niemożliwa. Fani i przyjaciele jednak sądzą inaczej.
Wsparcie jakie otrzymuje Britney Spears od wielbicieli jest godne pozazdroszczenia. Każdy nowy skandal czy wybryk gwiazdy są zdolne wybaczać i krzewić słowne wsparcie pod adresem piosenkarki. Sąd natomiast uważa, że nie jest Britney Spears zdolna do zarządzania sobą i sprawami biznesowymi.
Britney Spears słynęła zawsze z zachowania i strojów wskazujących na jej swobodne usposobienie. Teraz po 13 latach od decyzji sądu, chce odzyskać władzę nad sobą i swoim majątkiem wartym nawet 60 mln. dolarów. Do tej pory piosenkarka milczała, chociaż była wykorzystywana i pozbawiona możliwości decydowania o swoim życiu. Była również faszerowana lekami takimi jak: lit czy środki antykoncepcyjne.
Piosenkarka jako córka czuła się wykorzystywana i krzywdzona przez swojego władczego ojca. Pozbawiona środków do życia, chociaż sama na nie zarobiła, Britney Spears czuła się zraniona i mocno sfrustrowana. Do tej pory milczała, chociaż ogarniała ją depresja i cierpienie. Teraz pragnie wolności.
Już kilka miesięcy wcześniej media podawały informacje o stanie psychicznym cenionej piosenkarki. Oczywiście przeżywała trudny okres w swoim życiu, tak zwanego buntu nastolatka, w który wpada większość młodych osób, a dostęp do zarobionych pieniędzy pomógł jej wplątać się w różne problemy.
Jednak teraz uważa, że wyrosła już z tego rodzaju zachowań. Piosenkarka jest teraz wyzwolona, pełna energii, pozbyła się natrętnych myśli i większości problemów z osobowością, chce odzyskać panowanie nad własnym życiem i majątkiem. Trudno się dziwić, przecież całą młodość pracowała na ten majątek i trudno oczekiwać, że do końca życia pozostanie pod kuratelą ojca.